Recenzja filmu

Mokra robota (2011)
Mike Gunther
50 Cent
Bruce Willis

Sensacja za 50 centów

Akcja "Mokrej roboty" rozgrywa się w Detroit, mieście dosłownie zbudowanym nabezprawiu i opartym o zorganizowaną przestępczość. Głównym bohaterem jest Sonny(Curtis '50 Cent' Jackson), który wraz
Akcja "Mokrej roboty" rozgrywa się w Detroit, mieście dosłownie zbudowanym nabezprawiu i opartym o zorganizowaną przestępczość. Głównym bohaterem jest Sonny(Curtis '50 Cent' Jackson), który wraz z dwoma kumplami organizuje napad nakonwojenta przewożącego diamenty diabelnie wysokiej wartości. Wszystko idziezgodnie z planem, dopóki Vincent (Ryan Phillippe), przyjaciel Sonny`ego, niewystawia swoich kolegów. Sonny jednak cudem przeżywa postrzał i postanawia się zemścić,pośrednio pomóc mu w tym może szef lokalnej mafii, Biggs (Bruce Willis)...

Absolutne nieporozumienie. Oto, co przychodzi na myśl po kilku minutach. Co robią wtym filmiku osoby takie jak Bruce Willis czy Ryan Phillippe? Bruce to klasa sama wsobie i każdy jego występ podnosi rangę filmu, a Ryan to całkiem zdolny aktordrugiego sortu, natomiast obaj panowie sprawiają wrażenie, jakby odpuścili sobieten obraz i nie próbują nawet wykrzesać ze swoich ról czegoś wartościowego.Aktorstwo w "Mokrej robocie" leży i kwiczy nie tylko dlatego - 50 Cent nie jestaktorem wybitnym, ani średnim czy choćby słabym. On w ogóle nie jest aktorem, ergo -nie powinien występować w filmie fabularnym. Tego, co próbuje robić przed kamerąnie da się nijak nazwać - zachowuje się, jak onieśmielony dzieciak, którego ktośwpuścił po znajomości na plan filmowy i bezbrzeżnie cieszy go sam fakt, że na nimjest. Jego mina zbitego psiaka to jednak pewna odmiana, zrezygnował widać dla roliz wizerunku mega twardziela. To już coś.
Gdyby przeprowadzić casting z prawdziwego zdarzenia, może mogłoby coś z tegomateriału wyjść. Ale bądźmy szczerzy - oprócz kilku znanych nazwisk, zaangażowano kaskaderów i ludzi niemal z ulicy, dzięki czemu możemy podziwiać niespotykaniedrętwe aktorstwo i kompletny brak wyczucia roli u większej części odtwórców.

Scenariusz jest tak chaotyczny, że nie wiadomo, o co tu właściwie chodzi ani czegosię spodziewać. Czy to film sensacyjny? Niby tak. Czy to film gangsterski? Na towygląda. Kryminał, dramat, komedia? Momentami można odnieść wrażenie, że twórcy sami nie wiedzieli co chcą nakręcić. Wszystkiego tu po trochu ale brakuje tejmieszance wyrazistości, nerwu- to nie Guy Ritchie, który sypie grepsami w przerwiemiędzy umiejętnym gmatwaniem akcji a finezyjnym rozwiązywaniem wątków. Dobre ujęciai znośne sceny przeplatane są słabizną i amatorszczyzną, przez co całość przykrosię ogląda. "Mokrą robotę" zbudowano na schematach i kliszach kina gangsterskiego inoir a potem ubrano w klimat gangsta-rapowego klipu. Autorem skryptu a zarazemreżyserem jest były kaskader Mike Gunther i nie jest to jego debiut, chociaż na towygląda. Curtis był producentem wykonawczym tego obrazu, zatem nasuwa siękonkluzja, że to tylko przydługi, fabularyzowany teledysk, zrealizowany przez 50Centa dla niego samego.

Mimo wszystko daje się "Mokrą robotę" oglądać. Pytanie brzmi jednak: po co? Narynku mamy wiele innych filmów o podobnej tematyce, a w porównaniu z tym dziełkiem -finezyjnych i wyrafinowanych ("Miasto złodziei"). "Setup" (tytuł oryginalny) to wwolnym tłumaczeniu "podpucha" - nie dajcie się więc zwieść nazwiskom na plakacie.Żenujący jest poziom niemal wszystkiego, co oferuje nam "Setup", a reżyseria woła opomstę do nieba, wespół z grą aktorską odtwórcy głównej roli. "Mokra robota" to płytkalaurka, którą 50 Cent sam dla siebie sklecił. Zostawmy go więc w spokoju, niech sięnią do woli nacieszy.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
50 Cent to uznany wokalista, który od kilku dobrych lat próbuje zaistnieć w świecie kinematografii. Jako,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones