ale za to piosenki jak najbardziej. Nie sądziłam, że Gwyneth tak dobrze śpiewa, ani że tak bardzo
spodoba mi się country. Inni zresztą również mają wspaniałe głosy, jak choćby Leighton Meester,
która o wiele lepiej brzmi w tym filmie, niż w swoich średnio udanych popowych kawałkach.
Garrett Hedlund też super, bardzo ciekawy głos.
Mandarynie to i playback nie pomoże, a w filmie nie z playbacku nikt raczej nie zaśpiewa
Nie żartuję. Może w jakichś mniej popularnych filmach do przygrywania na gitarze, ale w przypadku popularnych, tworzonych bardziej na potrzeby masowego widza, gdzie piosenki mają w założeniu funkcjonować także samodzielnie w większości przypadków wszystko jest nagrane wcześniej w studio.
A to ze z playbacku spiewali to bylo widac slychac i czuc takze glos mogla nawet i sprzataczka za Gwyneth podlozyc
wiadomo aktorzy to nie piosenkarze, ale tutaj sobie naprawdę dobrze radzą. jeśli nie wierzysz obejrzyj dla porównania "mama mia!" ;) wszyscy też jadą z playbacku a sieczka jest totalna! taka że uszy bolą :(