podoba mi się to w iron-menie, że nie ma tego jak w starych filmach o superbohaterach gdzie nagle
jak mamy super-bohatera to pojawiają się zli ludzie którzy chcą podbić ziemie, tutaj ścigają
głównego bohatera, oczywiście jest więcej takich plusów, ale juz nie będe się rozpisywał, po prostu
udana kontynuacja daje 8/10
No, nie przesadzajmy. Superbohaterowie zawsze mieli super przeciwników . Na Batmana non stop ktoś polował, a o takim wrogu nr 1 jak Lex Luthor chyba nie muszę przypominać. Ogólnie Ironik fajnie wyszedł, chociaż dużo w tym naiwności i nieścisłości fabuły to efekty i muzyka zacierają złe wrażenie.
Z Iron Manem 2 jest jak z Spider-Manen 2. Jakby lepszy od pierwszej części. Bogatszy, zabawne dialogi i przede wszystkim - rasowy przeciwnik. Rourke się tutaj świetnie sprawdza. Jego wejście na torze w Monaco - majstersztyk. Takie same gesty jak w teledysku "Hero" zanim się zaczął brać za Enrique Iglesiasa. Konotacja do jaszczura z Spider-mana 2 widoczna. Nawet jak zamiata tymi swoimi dwoma batami. Uważam że godny zapamiętania przeciwnik mocno podnosi wartość filmu w tego typu produkcjach. Tyle o Rourku. Downey potwierdza że jest dobrze obsadzony, Rockwell dobry, ale mi się nie podobał, natomiast Scarlett - bardzo seksowna w swoim wdzianku, ale za niska i to razi w scenach walki, bo to widać. Lepiej żeby tą postać grała jakaś wyższa maszyna seksu. Moja ocena 7,45 (to już ten przediał kiedy daję osiem gwiazdek. Polecam!