Za młody na naukowca, poza tym za ładny. Pasowałby do filmu o modelkach, ale nie do Prometeusza.
Naukowiec to nie powinien być dzieciak, który pali trawę, tylko naukowiec. Coś powinien wiedzieć, a to wymaga czasu, naukowcem nie zostaje się zaraz po gimnazujm... Zresztą cała obsada tego filmu była dziwnie nietrafiona. Naomi - nie przekonała mnie co do swojej roli, była raczej wkurzająca. Ale najgorsza z tych ról to był ten starzec, Weyland, grany przez 40 latka. To moim zdaniem był największy niewypał obsady, bo spod tony makijażu widać było, młode oczy, głosu mu nawet nie zmienili.
Co do jego aktorstwa to polecam ci, jego rolę w The Invitation (Zaproszenie ) może jednak zmienisz o nim zdanie .
Co do jego roli w Prometeuszu owszem wyglądał młodo, ale powiedzenie że wyszedł z gimnazjum według mnie totalnie przesadzone .
Nigdy bym tak on nim nie pomyślał , ale rozumiem że każdy ma prawo do swojego zdania .
Jak się widzi aktora, to nie powinno zgrzytać, że nie pasuje do roli, no i mi zgrzytało. Zamiast się skupić na filmie, myślałem, że kto go tam dał i z jakich powodów ... własnie całościowo wizualnie mi do tej roli nie pasował. Dzięki za info o Zaproszeniu - obejrzę :-)
Hardy dostanie kiedyś Oscara a rolę której nie grał. Ludzie myślą, że zalicza tyle gościnnych występów, a to nie on ;D