Niestety. Dla mnie rozczarowanie. Drewniane aktorstwo, nieprzekonujący bohaterowie i nudne dialogi. Po dwóch odcinkach zero sympatii do ktoregokolwiek bohatera. Są jak wycięci z prospektu US Army. Piloci, cwane przystojniaki a reszta to nierozgarniete dzieciaki. Gdy kolejna załoga ginie....zero emocji. Gdy w Kompanii Wintersa Shiftiego Bulla czy Guernera mozna bylo polubic niemal od pierwszej sceny i kibicowałem im do końca. Tu tego nie ma. Coś na co powinno byc centrum serialu, czyli misje bombowe to w sumie kilkanascie minut z obu odcinkow. Reszta to jak wspominałem, drewno i nudy.