No dosłownie. I to jako trzeci- czwarty seans podczas takiej nocy, bo usypiacz z niego niezły. Czasami też rzuci jakimś tandetnym jumpscare'em bądź niczym nieuzasadnioną wstawką montażową, która próbuje takowy udawać, ale tak to mamy leniwe ujęcia, czasem wręcz teledyskowe, przepełnione senną muzyką. Aktorstwo jest...